Jak trenował Michael Johnson i czy możemy go kopiować?
Ilu z was próbowało trenować jak Michael Johnson, albo podpierało się przykładami treningów zaserwowanymi w publikacji Janusza Iskry pt. „Trening 400-metrowca-komentarz do sportowej kariery Michaela Johnsona”, która jest łatwo dostępna w internecie?
Cóż, jeśli uznaliście to za wzór, to być może wielu z was weszło na ścieżkę, która jest poważnym problemem. Zacznijmy od tego, że przykłady jakie pokazuje książka jeśli chodzi o trening 400-metrowca są charakterystyczne dla sprintera rangi międzynarodowej na poziomie 46 sekund i nie chodzi tu o MJ.
Po drugie przykłady te są błędnie tłumaczone. Weźmy na pierwszy ogień rażący wręcz przykład treningu 2×495 metrów z przerwą 15 minut (bieganych w czasie 57 sek., w tempie 50 sek. na 400M)! Widzicie tutaj haczyk?
Żeby wykonać tak rozpisany trening ostatnie 95M należałoby pokonać w tempie szybszym od rekordu świata na 100M!
Kolejny przykład to trening 2x385M wykonanym w tempie 40 sek./300M wg Iskry. Znany jest z kolei trening MJ z maja 1995 roku, gdzie Johnson przebiegł 3x350M w czasie 40 sekund na 3′ przerwie.
Idąc dalej publikacja podaje przykład 2×385 (400 jardów). Wg matematyki 400 jardów to 365M!
W ogóle żeby bazować na takiego rodzaju treningu, jak rozpisany w publikacji „Trening 400M”, to nie da się wprost skopiować planu np. 10x200M +6x150M bez wyjaśnienia czym ów plan jest, a jest on dedykowany przede wszystkim dla WYMYŚLONEGO sprintera na poziomie 46 sekund! Ktoś chcąc skopiować tego typu trening musi ryzykować bardzo poważnymi obciążeniami , zupełnie odstającymi od prezentowanego poziomu. Początkowy sprinter na poziomie 52 sek./400M nie może próbować kopiować nawet 50% tego typu założeń! To już jednak nie kwestia tłumaczenia, a interpretacji przez odbiorcę, który na treningu mało się zna. Odbiorowi informacji trzeba jednak czasami pomóc.
W publikacji „The training program for a 200-400M sprinters” najcięższy trening MJ to 4x500M w tempie 1’16”. Co więcej w jego programie znajdziemy aż 3 luźne jednostki treningowe w tygodniu (Strides/Rest/Miles), oraz siłę wykonywaną tego samego dnia po szybkości. Czy przyszły rekordzista świata biegał aż tak mało?
Z resztą przedstawiony plan i tak wymaga pogłębionej analizy . Nie jest tajemnicą że trener MJ, Clyde Hurt stosował periodyzację „quantity to quality” i „long to short”, liczne kontuzje jakich doznawał MJ to z pewnością jeden z efektów tego typu modelów. Nieprzypadkowo się mówi, a co wynika z treningów, że MJ był gotowy na 42.6/400M. Należy w tym miejscu jednak podkreślić, że treningi MJ typu 4×500 lub 2×600+2×300, lub poniedziałkowy 10x200M z przerwą 1.5′, a następnie z siłownią 1.5h (ten trening nie jest opisany w publikacji, jest przytoczony z oryginalnej wypowiedzi MJ) to treningi dla sprintera, który w drugim roku startów pobiegł 20.41/200M (a biega od 10 roku życia!). Jakakolwiek manipulacja w obrębie kopiowania planów MJ, musi skończyć się porażką. Na świecie możemy spotkać bardzo wiele różnych modeli treningu ale są one pisane dla talentów które w pierwszym lub drugim roku kariery biegają 10.2/100M! Ile takich zawodników mamy w Polsce? Chcąc poprawić szybkość i startując z poziomu 11/100M, musimy pamiętać , że obowiązuje nas zupełnie inny model, który przede wszystkim powinien oprzeć się na szybkości. Klasycznie rozumiana baza lub wybieganie inni zawodnicy przerabiają nie na treningach LA, ale w dzieciństwie, gdzie ich aktywność wielokrotnie przekracza objętości serwowane na treningach. Dlatego osiągają tak niezwykły poziom , zazwyczaj znikąd objawiając się jako wielkie talenty. Młody sprinter który przychodzi trenować do osiedlowego klubu często musi mierzyć się z treningiem 10×100 lub 10x200M, co może zupełnie odstawać od poziomu jego wcześniejszej aktywności. Owszem zrobi progres dzięki temu, ale dlaczego taki sam trening dla wszystkich ma promować tylko „konie robocze”, które go wytrzymają? W taki sposób będziemy czekać co 10 lat na talent pokroju 45.5/400M lub 10.15/100M.
Chcąc dać szansę wszystkim, nie możemy dawać tego samego planu. Musimy przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie, czego brakuje zrekrutowanemu przez nas zawodnikowi. I skończyć z jednym modelem periodyzacji dla wszystkich, tak różnym od szczegółowo opisanych w literaturze „long to short” i „short to long”.
PS Cała publikacja jest dość ciekawa np. mówi o tym jak MJ pokonywał 150 km dojeżdżając na każdy trening, co pokazuje ambicje Johnsona. Zawiera jednak błędne przeliczenia i interpretacje. Należy uważać z kopiowaniem opisanych tam treningów, a orientujemy się , że jest to dość popularne (i ryzykowne zarazem). Warto natomiast zajrzeć do innej, wciąż mało znanej publikacji pt. „Sprints&Hurdles by Gerard Mach”. Jest to książka napisana po angielsku, ale myśl tej książki była podstawą do ukształtowania się myśli szkoleniowej, jaką znamy obecnie w USA i Kanadzie.