“Myślę, że jestem w stanie biegać 49 sekund”. Sydney McGlaughlin, jej życie i trening 

“Myślę, że jestem w stanie biegać 49 sekund” -powiedziała Sydney McGlaughlin-Levrone w odniesieniu do rekordu świata na 400 metrów przez płotki. Jednocześnie chciałaby być pamiętana ze swojego dwuczłonowego już nazwiska. Amerykańska supergwiazda zakończyła sezon 8 sierpnia. To bardzo wcześnie, jeśli popatrzeć na możliwość zarabiania na mityngach w jego dalszej części. Kim jest lekkoatletka, która wprawiła w osłupienie miliony kibiców nad rankiem 22 lipca? 

 

Sydney po raz pierwszy spróbowała lekkoatletyki w wieku 6 lat, kiedy to dla batonika zdecydowała się przebiec 100 metrów na zawodach. W wieku 8 lat jej starty dla dzieci miały już bardziej regularny charakter. Ostatecznie we wszystkich kategoriach wiekowych posiada aż 9 najlepszych wyników w historii np. 13.34/100M ppł. w wieku 14 lat. Jej rodzice byli lekkoatletami. Ojciec Willie biegał 45.30 na 400 metrów i to na Igrzyskach Olimpijskich, matka natomiast biegała w szkole średniej. Jej brat Taylor McGlaughlin jest natomiast wicemistrzem świata U-20 z 2016 roku (PB 48.85/400M ppł). Ciekawostką jest, że Taylor chciał jeszcze w 2021 roku przygotować się do walki o igrzyska, ale dwukrotna kontuzja przerwała jego przygotowania. Geny McGlaughlin mają sprinterską wartość, ale Sydney mimo, że od od kilku lat jest typowana na motor napędowy lekkoatletyki, chowa się w cień. “Wolałabym bardziej znana ze swojej wiary, aniżeli osiągnięć i liczby fanów”. Sydney chce pozostać w cieniu, chce, a może tylko tęskni za przeciętnością, ale jako przeciętne opisuje też swoje życie. Kocha poezję, interesuje się modą, lubi po treningu wyjść na burgera i spędzać czas ze swoim mężem, byłym graczem NFL.

 

“Lekkoatletyka nie wykorzystała potencjału reklamowego jakim był Usain Bolt”-komentował Michael Johnson, a tą opinię podzielał Sebastian Coe. Z racji niesamowitych osiągnięć, urody i historii jego miejsce najlepiej mogłaby zająć McGlaughlin, ale nie chce. Nie udziela się w mediach społecznościowych, choć miała etap, że było jej tam trochę więcej (choćby kanał na youtubie, który prowadziła wspólnie z obecnym mężem, któremu w 2021 roku powiedziałą “tak”). Kilkanaście dni po igrzyskach w Tokio (złoto +rekord świata) opublikowała nagranie w którym zanosi się łzami z powodu “ignorancji jaką przejawiają ludzie w swoich opiniach”. Trudno zrozumieć ten film, biorąc pod uwagę osiągnięcia, ale wyłania się z niego obraz wrażliwej dziewczyny, którą dotyka krytyka. Na jaki temat? Być może związany z pochodzeniem i kolorem skóry. “Nie mogę kontrolować jaki kolor ma moja skóra, lub kto naciska przycisk do obserwowania mnie”. 

 

To co jednak powinno interesować na poziomie sportowym to jej wyniki i treningi, bo można z tego czerpać. Co wiemy na temat McGlaughlin oprócz tego, że ma niezwykły talent? W 2020 roku korzystając z przerwy związanej z lockdownem postanowiła zmienić trenera na Boba Kersee-trenera legendę, który trenował m.in. rekordzistkę świata, Flo-Jo (10.49/100M). Co ciekawe w dniu finału mąż Flo-Jo co do setnej przewidział wynik Sydney (50,68). Al Joyner bardzo uważnie obserwuje treningi Sydney i ma na jej temat bardzo konkretne zdanie, włącznie z tym, że ma ona potencjał na bieganie poniżej 50 sekund. To, co zapamiętaliśmy związanego z przejściem Sydney do Boba to ogromne skupienie na szybkości związanej z biegami na 60 i 100 metrów przez płotki. Sydney pod okiem Boba po aż 7 latach wróciła do 100M ppł. i co ciekawe było to obiektem krytyki ze strony ich środowiska. “Wiele osób uważa, że bieganie krótkich odcinków jest nieproduktywne”-wyjaśniała Sydney dodając wcześniej, że “niekonwencjonalne podejście trenera do biegania krótkich odcinków z płotkami wynikało m.in. z potrzeby budowania wytrzymałości” (wywiad dla NBC z 2021). “Szybkość tworzy wytrzymałość” to hasło stworzone w Kanadzie przez Charliego Francisa, ale wciąż jego wartość jest wykorzystywana w pracy wielu trenerów. Sydney kontynuuje: „Choć inni uważają inaczej, ja widzę w tym źródło swojej siły”. Pierwszym biegiem po przejściu do Boba było dla Sydney 60 metrów przez płotki na hali. Sydney zajęła ostatnie miejsce z czasem 8.56 sekundy. Zamiast poprzestać na tym jednym starcie, Bob wciąż kładł nacisk na krótkie płotki. W 2021 roku McGlaughlin otworzyła sezon już 3 kwietnia i był to bieg na 100 metrów przez płotki zakończony zwycięstwem z czasem 13.03. Jej 5 kolejnych startów także opierało się na 100M ppł. i zakończyło się satysfakcjonującym rekordem 12.65 w dniu 9 maja. Dopiero po tej serii biegów Sydney w końcu zdecydowała się pobiec 400 metrów przez płotki. Tamten sezon zakończyła ze złotym medalem i rekordem świata 51.46 sekundy (4 sierpnia). Podobnie jak w roku obecnym, który także otworzyła biegiem na 100 metrów przez płotki w dniu 30 kwietnia (12.75), następnie poprawiła własny rekord świata i wystartowała jeszcze w Budapeszcie, żeby zobaczyć miasto przyszłych MŚ.

 

Co jeszcze wiemy o treningu Sydney? 23-letnia Amerykanka rozpoczyna treningi o 9:30 rano. Jej trening biegowy trwa 2 godziny. Zaraz po nim udaje się na siłownię, gdzie jej trening z ciężarami trwa 1-1.5 godziny. Następnym etapem jej dnia jest około 1.5-godzinna fizjoterapia/regeneracja. “Potem jem obiad, wracam do zdrowia, aż nadchodzi kolejny trening”. Trenuje 5-6 razy w tygodniu. Do treningu siły podchodzi identycznie jak w latach 80-tych Flo-Jo, która trening siłowy stosowała po biegowym. Ta filozofia nie jest niczym nowym. Poza tym jej treningi przeplatają się zarówno długimi, jak i krótkimi odcinkami.

 

Cel na przyszły sezon to dla Sydney mistrzostwo świata w Budapeszcie. To co udało się dowiedzieć, to, że wraz z trenerem realnie myślą o połączeniu 400 i 400M ppł i to już w 2023 roku. “Chcę próbować rzeczy, które uważane są za niemożliwe” -kończy rekordzistka świata dodając, że chciałaby też biegać 200 metrów.